piątek, 18 lutego 2011

Czasami

odkładam druty i szydełko i wyjmuję z szafki pudełko pełne ..... elementów do wyrobu biżuterii. Dziś pokażę Wam 2 naszyjniki - skrajnie proste i mało kreatywne. W sumie wstyd pokazać. Ale w końcu to tez handmade.
Rzadko się odzywam ale dziergam w każdej wolnej chwili - niestety tych chwil jakoś mało. Świeżo ukończyłam coś szarego - o tym w następnym poście i melanżyk - do tego tez jeszcze wrócę. Na szydełku zaczątki wielkanocnych serwetek, na drutach zielony sweterek z Kaszmiru. I to na dziś tyle.

wtorek, 1 lutego 2011

Ciągle zimno

więc chodzę w czapkach:).
Nigdy nie lubiłam czapek, polubiłam gdy nauczyłam się je robić. Są całkowicie po mojemu, dobrze dopasowane i dobrze w nich się czuję.
Dziś pora na tą na te mniejsze mrozy, gdyż jest nieco ażurowa. Zrobiona z akrylowych grubszych włóczek, niebieska to bodajże alize (włóczka ma za sobą kilka wcieleń), ciemna to jakiś strychowy straszak, który w końcu został wykorzystany (hm, ma wieleee lat). Kwiatek walczy z ogólną nudą czapki. Ale lubię ją i noszę na zmiany z tą bordową, którą już kiedyś pokazywałam.