Już, już prawie wiosna. Więc czas na ostatni komin i czapę:
Udziergane jakiś czas, niestety ostatni czas nie sprzyjał blogowaniu ani dzierganiu. Chociaż ciągle coś się tam plącze..wolniej, ale jednak.
Jak się pewnie domyślacie, planowane skarpetki i rękawiczki z tej samej włóczki powstaną już przyszłą zimą:). Aktualnie czekam na wiosnę.
Walczę też nadal z czarnym błyszczącym swetrem, wczoraj skończyłam mały serduszkowy bieżniczek - czeka na krochmalenie.
Cudny komplet :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Super komplecik
OdpowiedzUsuńDzięki:) bardzo przyjemnie się robiło.
OdpowiedzUsuń