poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt!

Najszczersze życzenia,
Pięknych i radosnych nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia,
Świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze,
Abyście znaleźli dużo kolorowych prezentów pod zieloną choinką,
Świąt które, dadzą wam trochę radości i odpoczynku,
A co najważniejsze - nadzieje na Nowy Rok,
Aby był dużo lepszy od obecnego.

piątek, 14 września 2012

Wracam

Dawno mnie tu nie było. Ostatnio nastąpiło sporo zmian w moim życiu i jeszcze nie do końca się ulokowałam na nowym miejscu. Robótki leżą - ale pasiasta bluzeczka gotowa, trzeba tylko doszyć guziki. Serweta z elementów jak narazie zbytnio nie rośnie, a na szydełku sukienka robiona na zamówienie - pokażę jak skończę.
Jak zwykle wiele planów, pewnie wiele planami pozostanie.
Na blogu przeprowadzam właśnie jesienne porządki, pracuję nad jego wyglądem i to trochę potrwa, zanim będzie wyglądał  dokładnie tak, jak chcę. Torebka z poszewki nadal nie uszyta, beżowa torebka przestała mi się podobać i leży nie używana - zostanie zrecyklingowana ... kiedyś. Ostatnio też nie szyję - ale maszyna w końcu ze mną zamieszkała więc jest szansa, że coś powstanie w tym miesiącu.
Za oknem powoli jakby ... jesień? Zimno się zrobiło, powoli czas na wyjęcie cieplejszych włóczek i udzianie jakiś jesienno-zimowych akcesoriów.

piątek, 15 czerwca 2012

Ooo, jest

słońce! W końcu zrobiło się ładnie i zgodnie z obietnicą znowu jestem. Dzis bez zdjęć. Uparcie dziergałam pasiakową bluzkę, powinnam w weekend skończyć i wtedy pokażę. Dorobię tylko jeszcze dlugie rękawy:). Ze względu na ostatnią pogodę z bluzki zrobił się sweter.Ale przyda się z pewnością.
Pozdrawiam.

piątek, 8 czerwca 2012

Gdzie jest lato??

A wczoraj było tak ładnie:( I co? pogoda wróciła do stanu przed czwartkiem. Nieprzyjemnie, chłodno, nie ma słońca, a nad domem wisi ciężka chmura, która chyba chce się z nami czymś podzielić.
Ostatnio ciężko mi się zmusić do czynności, które nie są dzierganiem pasiaka ściegiem dżersejowym, słuchając audiobook o przygodach H. Pottera - to robię w każdej wolnej chwili, oczywiście w towarzystwie kubka kawy. Szycie poszło w kąt, na maszynę się obraziłam, bo dziwaczy. Niemniej szykuję jej robotę, więc sytuacja powinna wkrótce się odmienić.
Dziś pokażę Wam niedawno uszytą torebkę - całkiem udana - tak mi się wydaje i nawet wychodzi z domu:) i to codziennie. Połknęła irchową, lumpeksową koszulę i kawał materii bawełnianej, która pełni specjalną funkcję - odstrasza złodziei, gdyż jest malowana w dzikie zwierzęta:). Poniżej nieudolne próby pokazania wnętrza - zwierząt, jest też kieszonka na komórkę. To taka torebka szkoleniowa - nauczyłam się jak montować magnetyczne zapięcia i jak zrobić to źle - chyba powinnam dodatkowo usztywnić to miejsce, bo się wygina. Jednak nie mam ochoty jej pruć i tak zostanie. Nauczyłam się też, że wykrój jest ważny (tu skorzystałam znowu z wykroju torebki na papavero.pl). Najpierw chciałam zrobić bez wykroju duże torbisko, które jednak się nie prezentowało. Ściągnęłam wykrój, uszyłam zgodnie z nim i naprawdę jestem zadowolona.
Wrócę, gdy pogoda się odmieni i/lub skonczę pasiaka. Zmykam do drutów - mam dziś wolny dzień:). Pozdrawiam
P.S.1 Torebka ma przyjemny odcień beżu, czego nie widać na zdjęciu.
P.S.2 Kupiłam niedawno duużą poszwę irchową w kolorze brudnego różu - będzie kolejna, tym razem duuża torba.



poniedziałek, 4 czerwca 2012

No to pokazuję

Narazie niewiele mam, robótka będzie się wlokła - aktualnie priorytetowa jest dla mnie pasiasta bluzeczka - ale tą pokażę jak skończę, bo to powinno zdarzyć się niedługo. 
Wzór znalazłam w gazetce "Robótki ręczne extra - Szydełkowe atrakcje" i dziergam z Maxi w kolorze białym i ecru  - po prostu wyrabiam zapasy:).


wtorek, 29 maja 2012

Serwetka

Piękna pogoda, na druty zarzuciłam resztki kolorowej bawełny i udaję, że robię reglanowy top (hm, prułam już 3 razy, więc nie wróżę sukcesu), jakoś mam pecha do reglanów. Zielony sweterek leżakuje grzecznie na dnie szafy - nie mam więcej tej włóczki, postanowiłam dorobić paseczki i wykończyć go zielono-brązowymi resztkami z szafy. Ale to jak będzie chłodniej, teraz lato więc dziergam lato:).
Dziś pokażę Wam kolejną serwetkę - i na razie ostatnią. Ostatnio w weekendy dzieję serwetę składającą się z 54 elementów:P. Pewnie pokażę ją za rok, albo i więcej. Ona też powstaje z resztek białej i beżowej bawełny - w końcu wzięłam się za sprzątanie.



czwartek, 24 maja 2012

Bluzka

Mimo, że pogoda letnia to pokażę dziś coś na chłodniejsze dni.
Moja pierwsza bluzka z długim rękawem, wykrój z papavero.pl. Zielony dżersej. Nie jest idealna, ale dobrze się w niej czuję i noszę. A jednak na tych zdjęciach wygląda pokracznie:(.




poniedziałek, 21 maja 2012

Rozpaczliwie poszukuję

Stało się coś koszmarnego. Byłam pewna, że mam więcej włóczki na mój zielony sweterek, a tu lipa:(. Właśnie sięokazało, że moja szafa więcej jej nie posiada. Włóczka to Kasmir firmy Wnuk. Potrzebuję 2 motków, ale jeden też pozwoliłby jako tako go wykończyć. Czy któraś z Was może ma? Sprzeda mi? :( bo ja w rozpaczy jestem. Jutro wysyłam rodzinę do ostatniej okolicznej pasmanterii w której nie byłam, żeby sprawdzili. Ale jak nie będzie :( to się zastrzelę. Zostały mi do zrobienia rękawy i kawałeczek tułowia. Nawet nieźle wychodzi:(. Pomocy!

środa, 16 maja 2012

Serwetki

Cała moja zabawa w całe to dziabanie zapoczątkowały dwa wydarzenia, fakty: zakupiono mi bardzo dawno temu, jako prawie nastolatce zestaw do haftowania - zakochałam się w nim na dłuugo. Drugie to serwetki mojej babci. Zawsze jej zazdrościłam, że potrafi tak te nitki pleść że coś wychodzi. I w końcu po wieluu próbach i mi się udało. Wiele cierpliwości mnie to kosztowało, wiele czasu przesiedziałam, ile letnich wakacji, ale jednak udało się. I nadal czasem robię serwetki. Tak dla odstresowania.



sobota, 12 maja 2012

Szary sweter

Ten sweterek już tu był - wielokrotnie przerabiany, długo nie byłam z niego zadowolona. Aż w końcu udało się - w końcu jest jak dla mnie idealny i noszalny.



środa, 9 maja 2012

Mój pierwszy uszytek

Po wielu szyciowych niepowodzeniach, po wielu metrach zniszczonego materiału trafiłam na papavero.pl. Dzięki tej cudownej stronie powstała moja pierwsza noszalna i wyjściowa sukienka. Uszyta z rewelacyjnej dzianiny punto w kolorze śliwkowym. Nie jest doskonała - ale słyszę same miłe słowa na jej temat, wiec chyba też nie jest całkiem beznadziejna. Wybaczcie - trochę wygnieciona - zdjęcia zrobione w pracy, więc zdążyłam się troszkę wymiąć.



wtorek, 8 maja 2012

Podkładki

Z czarnej i śliwkowej włóczki Kaszmir powstała filcowa torebka, która jednak nie spełniła moich oczekiwań. Hm, co z nią zrobić - długo kombinowałam. I mam! Rach ciach i są - podkładki, ozdobione haftem fioletową nitką i czarnymi koralikami. Niezbyt prosto wycięte- ale to zamierzone. Dodatkowo zrobiłam brelok do kluczy wyszywany koralikami - takie dziwne coś, ale na tyle duże że łatwo znaleźć w torebce. Jeszcze trochę mi zostało tego filcu, więc spodziewajcie się ciągu dalszego :).




piątek, 4 maja 2012

Wyróżnienie

Dostałam niedawno od Ani z http://szycieani.blogspot.com/ wyróżnienie:





Bardzo dziękuję Aniu:) To moje absolutnie pierwsze wyróżnienie.
Wszyscy, którym chciałabym je przekazać mają albo więcej niż 200 obserwatorów albo już je mają, więc na razie temat przekazania odwlekam:).

wtorek, 1 maja 2012

Pudełko

Bo dzierganie fajne jest, szycie też, fajnie czasem zrobić coś z biżu czy poszydelkować, akcesoria do decoupage jakieś też mam:).
Fajnie z kłębka wełny, bezkształtnej masy materiału coś zrobić.
Fajnie i już.
Tylko wiecie, zaczyna mi się to wszystko wysypywać z szafy.
 A że szafa niska, ikeowa to postanowiłam zagospodarować miejsce na szafie i ustawić sobie jakieś ładne pudełka. Ale co kupić mam? przecież to przyjemność zrobić.
Narazie zrobiłam jedno - beżowy, zbędny materiał, kawałki irchy, satynowa wstążka i kwiatki z zbędnej włóczki i kilku guzików. No i jest. Niespecjalnie piękne, hm, chyba w przedszkolu nie nauczyli mnie ładnego wycinania i klejenia. Ale i tak jestem z niego dumna - w końcu nadrabiam zaległości.

P.S.1: Będą kolejne, jak namieszam klej do tapet.
P.S. 2: Moja kolekcja przydasiów powiększyła sie o klej Butapren, klej do filcu, pędzel i wstążkę satynową. Czy to ma sens?

wtorek, 24 kwietnia 2012

Zielone się dzierga

Powoli się dzierga, bo również się szyje, pracuje, gotuje i sprząta.
Ale w końcu się udzierga.
Poniżej możecie zobaczyć, ile się już udziergało.

wtorek, 17 kwietnia 2012

Co za pogoda!

Zimno, wietrznie, mokro. Szycie poszło w kąt - po co szyć sukienki i spódnice skoro wieje po nogach. I wyjęłam druty, ale nie, nie - nie kończę brązowego moherowego sweterka (chyba nigdy go nie skończę), na druty powędrowała zielona włóczka kaszmir i ma w zamiarze stać się małym sweterkiem dzianym od góry, rękawki 3/4, długość do linii bioder.
Nie pokażę zdjęcia coby nie zapeszyć. Po brązowym sweterku stałam się przesądna. Prognozy pogody na przyszłe dni są mało optymistyczne więc jest szansa, że ten sweterek skończę (odpukać w niemalowane).

poniedziałek, 12 marca 2012

Obiecałam


i wrzucam pierwsze szyciowe zdjecie. Wybaczcie mi jego beznadziejność, ale nie znalazł się nikt kto mógłby mi zrobić zdjęcie.

Spódnicę uszyłam z tweedu wg wykroju z www.papavero.pl. Rozmiar idealny, leży perfekcyjnie, tylko wykonanie jest już mniej doskonałe. No ale cóż, świetnie się w niej czuję, zaliczyła już nawet wyjście do pracy i specjalnie nie podpada:).To jest mój drugi uszyty ciuch, pierwsza spódnica. Następnym razem - jak znajdę fotografa - pokażę moją pierwszą sukienkę:). Pozdrawiam

piątek, 9 marca 2012

jestem

żyję i nawet coś działam. Niestety - jak mnie nie było, zdążyłam skończyć zaczątki sweterka pokazane ostatnio i nawet spruć. Cosik mi nie wyszło. Dzierga się od nowa, ale to potrwa gdyż czuję już wiosnę i dzierganie czegoś tak ciepłego jakoś mnie nie przekonuje. Marzą mi się kolorowe bawełny.
Ostatnio odkurzyłam maszynę do szycia i odkryłam www.papavero.pl. Wspaniała strona z wykrojami prostszymi i trudniejszymi ślicznych ciuszków. Są kursy wykonania niektórych ubrań, a także opisy jak np. wszyć zamek i wiele innych przydatnych informacji. Wciągnęło mnie straszliwie i nawet coś sobie uszyłam, pochwalę się jak zrobię zdjęcia, co powinno nastąpić w weekend.
Postaram się odzywać częściej.

wtorek, 17 stycznia 2012

Dzieje się

a nawet coś się już udziało.


Kremowa wełniana opaska w paski - prawe, lewe, ryż :). Jak znalazł na tą pogodę.
Włóczka kremowa wełniana, resztka pozostała po zrobieniu kamizelki.
Na większe mrozy powstaje coś specjalnego:

To ma być sweterek zapinany na jeden guzik robiony od góry z okrągłym karczkiem. Włóczka: wymieszałam brązowy moher z ostatniego posta ( z którym nie wiedziałam co zrobić) z melanżową wełniano-akrylową brązowo-kremową włóczką ( z którą również nie wiedziałam co zrobić - w robocie wychodziło cosik w kremowe łaty wielce nieatrakcyjne). Efekt - wychodzi skrzyżowanie włosienicy (żartuję, nieznacznie tylko gryzie) i hm, płaszcza?? przymierzałam na ramiona i grzeje jak mały grzejniczek. Mam nadzieję że wyjdzie tak jak planuję:).

wtorek, 3 stycznia 2012

Na mrozy

powstało to cóś poniżej. Powstawało w bólach - wielokrotnie prute i wielokrotnie zmieniała mi się koncepcja. Włóczka z allegro, z sprutki ok. 55 dag - mieszanka wełny i akrylu - szara z srebrną niteczką.


Zakupiłam też niedawno taki moherek (20 dag):


Miał być z tego szal , albo kamizela albo cokolwiek ogrzewającego ale to nie dość że gryzie to jeszcze te włoski jasne wieszają się na ubraniach:(. Już nie wiem co z tym zrobić.